Zamknij pysk
Bonus RPKAl final de la letra 'Zamknij pysk' podrás comentar sobre ella y acceder a más canciones de Bonus RPK.
LETRA
Zamknij pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zawsze ktoś pisze coś jak na złość i się sra
Nowy post gdzieś tam skądś, ktuś Cię widział, ktuś Cię zna
Wielu ma drugie ja, Ty też sam chciałbyś mieć
Profil swój chyba masz, chyba fikcyjnych zdjęć
Druga część, dołóż pięść, jak się ze mną zgadasz
Jeśli nie, zamknij pysk, by nie przeszkadzać
Nie, nie, nie zaślepia zysk, żyć wiecznie chcę w zamian
Tych, co znają mnie pozdrawiam o siebie się nie obawiam
Nie, nie, nie, nie upadam, choć niejeden cicho liczy
Karma w każdego wraca, nikt Ci zdrowia nie pożyczy
Ma-ma mania rapowania to coś w rodzaju kotwicy
Choć byś daleko stąd uciekł, z siebie nie wyrwiesz ulicy
Niektórzy by chcieli zabierać głos nawet tam, gdzie ich nie chcą
Po co otwierasz tą gębę, mielisz jęzorem, zamiast w porę przełknąć
Lepiej stul pysk, zanim pójdziesz o jeden krok za daleko
I poznasz złość dzielni, która nas wspiera, jest domem poniekąd
Lubisz wciąż gadać, lubisz klapać tą mordą
Wkońcu trafi kosa na kamień durniu, bo powiedziałeś już sporo
Wkońcu zrozumiesz, że to nie ma to sensu, że do Ciebie wróci wszystko co mówisz
Że nie pomoże Ci nikt i skończysz jak kończą parówy
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Z małej pretensji krok do agresji, cicho, bo idzie wielbiciel herezji
Chodzą, pierdolą, jak małe dzieci, te pety niestety są jak te sępy
Co Ty jebnięty czy pierdolnięty? Twe wersy to nie ty to farmazon ciężki
Te mendy, natręty działają na nerwy, haha, hihi, hehe, brechty
Nie idę tędy, nie słucham tych bredni, raper pół biedy, parodia komedii
Dosyć tej beki, huczą internety, rozerwał na strzępy, też zbieraj na kredki
Lub wal na odwagę, jedziesz , dasz radę, przecież nagrywasz trzy miesiące całe
Na żywo widziałeś, się pewnie obsrałeś, a dobrych chłopaków to tylko mijałeś
Nic na siłę, zamknąć te pyski, ja się nie nabiorę na te wasze wszczyki
Markowe ubrania co kupił Ci tata, zamknij pysk, niech Ci to powtarza
Ty jesteś kocur, chyba mały kiciuś, rozdmuchane ego przy małym wyniku
Koniec wakacji, zawijać do budy, wracać do szkoły, tam się pilnie uczyć
Sram ile warty jesteś, pierdolisz i obrażasz
Więc zamknij mordę ruro, bo na policji nadasz
Skrada się taka pała, a mordą kłapie głośno
Więc lepiej nic nie gadać, za dużo w eter poszło
Już, bo w plecy wbija nóż, gdy tylko może
Rusz tu dobrych ludzi, to skończysz na SOR-ze
Kush i poszła para, ratuj się kto może
Taka kurwa tu wystawia wszystkich za marne grosze
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Zamknij pysk, zamknij pysk, pysk, pysk, pysk
Jesteś mistrzem, lubisz w towarzystwie błyszczeć
Mówisz tylko samą prawdę, a Twe intencje są czyste
Co wydaje się proste, nie zawsze jest oczywiste
Jak zwykle chciałeś dobrze, ale rozgryzłem Twój system
Nieistotne co godne, ważniejsze to, co korzystne
Wygodne i modne, Twoje zawsze zajebiste
Tak często cudzym kosztem zaspokajasz swe ambicje
Zamknij mordę, bo tych pierdół nie chcę więcej słyszeć
Mądre rady? Nie, dziękuję, sam swoje sprawy przemyślę
Doradców nie potrzebuję, wolę samodzielne życie
Ty zawsze jak dobry wujek chcesz narzucić co mam myśleć
[?] Ci nie wyjdzie, możesz iść w piździec
Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje
Dość już mam słuchania tych z palca wyssanych bajek
Duża jest różnica między tym, co Ci się zdaje
A prawdą, zwaną też tonącą tratwą
Odwieczna zabawa w ploty, głuchy telefon, co Ty
Łykasz to echo, jak ćpun prochy
Jednej zasady nauczony jestem
Cisza ma swoje miejsce, więc zamknij pysk wreszcie